Skocz do zawartości

WĘKARZE! WAŻNA PETYCJA DO PZW!!!!


wedkarz84
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Petycja o wprowadzenie jednej opłaty karty wędkarskiej na terenie całej Polski
Polski Związek Wędkarski dzieli się na 49 okręgów. W każdym z nich są inne opłaty i zasady.
UDOSTĘPNIJ TEN POST JEŚLI UWAŻASZ ŻE POWINNA BYĆ JEDNA OPŁATA KARTY WĘDKARSKIEJ
więcej informacji pod linkiem niżej

 

 

edit.  z powodu doniesień o domniemanej próbie oszustwa link został usunięty. wind

Edytowane przez wind
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmmm, byłem przekonany, że różnice opłat w starostwach wynoszą maksymalnie do 5zł, więc nie rozumiem o co drzeć szaty. Może jednak w którymś województwie zaszaleli ale i w takim wypadku to raczej nie zrównanie, bo mogą wyrównać do opłaty najwyższej, lecz obniżka. A w ogóle PZW nie pobiera opłat za kartę wędkarską.

No dobra, to była lekko złośliwa odpowiedź na apel bez sensu. ;) 

 

Na poważnie, to dołączam do Winda, jest gdzieś antypetycja?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Polski Związek Wędkarski dzieli się na 49 okręgów.

 

A ja jestem za tym, żeby wywalić na zbity ryj tych 49 darmozjadów i pożeraczy naszych pieniędzy i utworzyć okręgi tylko i wyłącznie w miastach wojewódzkich. To da mnóstwo kasy na ochronę i zarybienia. A tak, jak jest, to jest aż 49 darmozjadów i zarazem żelazny elektorat do bankowego wyboru i utrzymywania największego z pierdzistołków.  :wacko:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarku, popieram Cię w 100%%. Wyraziłeś moje poglądy na temat podziału na okręgi. Dziękuję.

 

Jeśli chodzi o opłatę krajową, może nie idźmy zbyt daleko, ale uważam, że powinna się pojawić i objąć rzeki, może jako dodatkowa, symboliczna oplata. Przecież logicznie rozumując, czy Wartę zarybi okręg częstochowski, czy szczeciński, to i tak ryby się rozpłyną. O ile mi wiadomo, to ryby pływają w obu kierunkach i z prądem i pod prąd. Fakt, że migrację ograniczają jeziora zaporowe, zwłaszcza takie jak Sulejowskie, Jeziorsko, czy Włocławskie, ale to chyba nie stanowi przeszkody, żeby pomyśleć nad taką opłatą rzeczną.

 

Wydaje mi się, że przeciw takiej petycji nie mieliby nic również Daniel i Zbyszek, których opór też jestem w stanie zrozumieć. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja jestem za tym, żeby wywalić na zbity ryj tych 49 darmozjadów i pożeraczy naszych pieniędzy i utworzyć okręgi tylko i wyłącznie w miastach wojewódzkich. To da mnóstwo kasy na ochronę i zarybienia. A tak, jak jest, to jest aż 49 darmozjadów i zarazem żelazny elektorat do bankowego wyboru i utrzymywania największego z pierdzistołków. :wacko:

Trochę krótkowzroczne. Dwa lata temu RZGW Warszawa i Gdańsk pokazał wymiernie, gdzie ma majątek PZW Okręgu Płocko-Włocławskiego przejmowanego przez Okręg Mazowiecki oraz wyniki przetargów, jak by nie było obowiązujące. Do dziś dnia nie wiadomo co się dzieje ze Skrwą Lewą a stanica PZW upada. Nie ma wędkarzy, gdyż jest zakaz połowu, jest za to mnóstwo kłusowników. A o Zbiornik Włocławski trzeba było w sądzie walczyć przez rok czasu.

Skoro już to wiesz, to pomyśl co się będzie działo z naprawdę atrakcyjnymi wodami, ile szarych eminencji zadziała obiecując milionowe zarybienia tylko po to aby wyczyścić wodę włącznie z mułem. Znane są u nas realne przykłady takich działań i jak dotąd żadnego dzierżawcy ani spółki rybackiej nie pociągnięto do odpowiedzialności. Nie ma się co oszukiwać. Realne ryby są albo w niezbyt wielkich akwenach prywatnych, albo w wodach PZW. Wystarczy odrobina wysiłku i przestudiowanie kronik rekordowych połowów w dostępnych miesięcznikach lub choćby tu na forum.

Z drugiej strony, administracyjnej, system nie jest przygotowany na taką rewolucję i zaraz po jego wdrożeniu w życie pojawi się mnóstwo głosów, że wcześniej miał 500m do skarbnika a teraz 50km i kto mu zwróci za paliwo. Uważasz, że sprawdzeni ludzie rozprowadzający znaczki opłat będą tak samo wiarygodni dla nowych władz? Ja uważam, że nie, ale to tylko moje zdanie. A co z nadzorem tak wielkiego obszaru? Nie, nie chodzi o jakąś straż PZW lecz o regularny nadzór ichtiologa i obowiązkowe obecności członków ZO na odłowach i zarybieniach? Policzyłeś koszty? Uwierz, że to nie będzie to samo, bo nie jest tym samym jak 10 samochodów przejedzie po 500km a 1 samochód 5000. I na pewno nie będą to już prywatne z kilometrówką do rozliczenia, bo nikt nie będzie chciał zarżnąć swojego za grosze, więc i tu nastąpi wzrost kosztów.

Pomysł redukcji Okręgów jest do rozważenia w jakimś rozsądnym spojrzeniu ale rewolucji wystrzegajmy się, bo jak historia uczy jeszcze żadna dla nikogo dobrze się nie skończyła. Jeśli myślisz rozsądnie o takiej zmianie to rozważ bezbolesny "odstrzał", czyli powszechne pozbawienie wszelkich diet i przywilejów. Pozostaną tylko Ci, których ujmuje Statut do zatrudnienia a potem to już tylko sądowa konsolidacja przedsiębiorstw, bo inaczej wy...ją nas z wody wszelakiej.

Jeśli chodzi o opłatę krajową, może nie idźmy zbyt daleko, ale uważam, że powinna się pojawić

Nierealne. Przekształcenie gospodarcze było realne i choć stowarzyszenie jest jedno, to każdy Okręg to osobna firma podpisująca umowy prawne niezależnie od widzimisię ZG. Ja się cieszę, że są porozumienia pomiędzy Okręgami, bo już to balansuje na granicy prawa. Zagadaj do jakiegoś prawnika aby np komunikacja miejska z Łodzi honorowała bilety z komunikacji miejskiej z Warszawy i odwrotnie. Szybko się przekonasz, że to niemal niemożliwe. Niemal, gdyż potrzeba tak wiele dobrej woli obu stron, tak wielu badań terenowych, statystycznych i cholera wie jeszcze jakich, że koszt uzyskania tych informacji wielokrotnie przerasta wartość porozumienia i w sumie obie strony do takiego porozumienia dokładają. To zaś grozi już "szczerym" donosem o niegospodarności.

Edytowane przez wind
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że nie, ale to tylko moje zdanie.

 

 

Ty sobie rościsz prawo do własnego zdania, a nie tolerujesz nawet cudzego? W którym miejscu widziałeś w mojej wypowiedzi znak zapytania, sugerujący, że mógłbym mieć jakiekolwiek wątpliwości? Nie, nie mam żadnych wątpliwości - takie jest moje własne zdanie, mój własny/prywatny pogląd, nie podlegające żadnej dyskusji! I choć z nas dwóch, to ja jestem dużo dłużej związany z PZW, to właśnie moje poglądy/wypowiedzi w tych sprawach są całkowicie bezstronne.

 

 

 

Trochę krótkowzroczne.

 

Na szczęście pewnie tylko dla Ciebie? Dalsza część Twojego wywodu, jest dla mnie również dowodem, że nieudolność własną PZW, chce skryć za "nadużyciami" (?), "nieudolnością" (?) RZGW. Jeśli PZW gdzieś dostało kopa w dupę, to tylko i wyłącznie za niegospodarność i machloje. Złodziej złapany z łapą w cudzej kieszeni, też wrzeszczy, że to nie jego ręka. 

 

 

 

Z drugiej strony, administracyjnej, system nie jest przygotowany na taką rewolucję i zaraz po jego wdrożeniu w życie pojawi się mnóstwo głosów, że wcześniej miał 500m do skarbnika a teraz 50km i kto mu zwróci za paliwo. Uważasz, że sprawdzeni ludzie rozprowadzający znaczki opłat będą tak samo wiarygodni dla nowych władz? Ja uważam, że nie, ale to tylko moje zdanie. A co z nadzorem tak wielkiego obszaru? Nie, nie chodzi o jakąś straż PZW lecz o regularny nadzór ichtiologa i obowiązkowe obecności członków ZO na odłowach i zarybieniach? Policzyłeś koszty? Uwierz, że to nie będzie to samo, bo nie jest tym samym jak 10 samochodów przejedzie po 500km a 1 samochód 5000. I na pewno nie będą to już prywatne z kilometrówką do rozliczenia, bo nikt nie będzie chciał zarżnąć swojego za grosze, więc i tu nastąpi wzrost kosztów.

 

Ja piszę o chlebie, a Ty o niebie. :(

 

Nie konieczna jest żadna rewolucja, wystarczy tylko nadążać za podziałem administracyjnym kraju

 

No i wreszcie, skąd wiesz, jak ja to bym widział? Szklaną kulę masz? 

 

Otóż tak: Nigdzie nie napisałem, że należałoby zlikwidować Koła Wędkarskie - działające przecież społecznie (za wyjątkiem skarbnika, który, o ile dobrze pamiętam ma AŻ 5% od obrotu). Ale w końcu musi jako jedyny ślęczeć i zbierać te składki. Choć w zasadzie, nic by mi nie wadziło, gdybym mógł opłacić takie licencje na połów ryb, na Poczcie lub w necie. Ja tam bardzo ugodowy człowiek jestem, a jeśli to się sprawdza w innych państwach, to należy tylko brać przykład i dołączyć do lepszych od siebie. Poza tym u mnie np wszystkie sklepy wędkarskie też prowadzą sprzedaż znaczków PZW. Nie napisałem, że należy to "ukrócić"...

 

I nie każdy ma złotą z wieńcami, żeby musiał opłacać składki  w Okręgu. Ale skoro mowa jest i o tym, poruszyłeś ten temat, to jestem zdania, że nie stać nas, płatników PZW na takie przywileje i należy je czym prędzej zlikwidować. Nie stać nas na to, by utrzymywać relikty przeszłości (uprzywilejowanych), a i sporo pieniędzy wtedy trafi do wspólnej kasy. 

 

No to teraz najważniejsze - trochę prostej ekonomii:

 

Skoro ja uważam, że należałoby zlikwidować aż 33 okręgi z 49, to policz sobie, ile kasy pozostanie w PZW za tych wszystkich pracowników? Policz od razu, ile kasy wróci do PZW ze sprzedaży siedzib tych zbędnych okręgów? Policz od razu, ile kasy PZW zaoszczędzi na opłatach za wynajem, za prąd, wodę, utrzymywanie ich kont bankowych, etc, etc. To, do czego się doliczysz, to będzie kasa na zarybianie i po kilku dodatkowych strażników w każdym z 16 okręgów (za samego dyrektora ZO, będzie ze 6 strażników!) i samochody dla nich! A ilu będzie za tych wszystkich ichtiologów? Bo odkąd oni są, to rokrocznie nasze wody na mordę padają, a kasa leci...

 

A stanice wędkarskie? Te też bym zlikwidował, bo służą przede wszystkim działaczom, a nie zwykłemu wędkarzowi. O domek, czy przyczepę, dopchać się nie można, bo calutki rok zajęte. Ale widzę tutaj też i dyskryminację, bo facet z odznaką płaci grosze, a ode mnie za to samo pełną stawkę by chcieli. A to ja daję jakieś parszywe pieniądze, że trzeba brać ode mnie dwa razy więcej? No i z takich stanic korzystają tylko nieliczni, zaledwie garstka ludzi, a koszty utrzymania ogromne...

 

Policzyłeś koszty?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jotes a w którym miejscu choćby zasugerowałem, że nie masz prawa do własnego zdania? Bardzo łatwo przychodzi Ci manipulacja czytającym wyrywając część wypowiedzi i dopasowując ją do własnych potrzeb. Moje stwierdzenie "Ja uważam, że nie, ale to tylko moje zdanie." dotyczyło punktów dystrybucji opłat, które to najczęściej są sklepy wędkarskie, a nie domniemanego tolerowania Twojej wypowiedzi, przekonania, czy czegokolwiek chcesz w swojej indywidualności.

Dalej.

"Trochę krótkowzroczne" - "Na szczęście pewnie tylko dla Ciebie?". Zgadza się, Moja wypowiedź, moje zdanie w dyskusji, więc na pewno dla mnie, a w takim wypadku można się z tym zgadzać lub nie ale na pewno warto dyskutować. Nie roszczę sobie prawa do nieomylności tak jak Ty "I choć z nas dwóch, to ja jestem dużo dłużej związany z PZW, to właśnie moje poglądy/wypowiedzi w tych sprawach są całkowicie bezstronne." Nowych użytkowników zadających pytania na forum możesz taką wypowiedzią indoktrynować, na mnie nie działa.

Fakt, że niektóre Okręgi poniosły konsekwencje za swoje "lekkie" podejście w wypełnieniu przepisów jest powszechnie znany. Teoretyczne zarybienia, nadużycia itp powinny być karane bezwzględnie i nie powinno to nikogo dziwić. Za to samowola RZGW została ukrócona dopiero dwa lata temu a i tak nie w pełni a zaledwie jednym aspekcie. Uważasz, ze RZGW czepia się tylko wędkarzy? Nawet nie masz pojęcia ilu ludzi płacze z powodu działań tej instytucji, ilu ludzi zostało pozbawionych całego swojego majątku, ilu bezskutecznie czeka na swoje, słusznie naliczone odszkodowania od lat. Nie, PZW nie chowa się za RZGW ale wystarczy odrobinę pomyśleć, aby dojść do wniosku, że coś jest nie tak skoro przejęcie majątku zgodnie z obowiązującym prawem musi odbywać się z pomocą sądu.

Dalej.

"Ja piszę o chlebie, a Ty o niebie."

"No i wreszcie, skąd wiesz, jak ja to bym widział? Szklaną kulę masz?"

Już tak w dyskusjach jest, że jak się napisze coś bezwzględnego, to potem dorabia się do tego teorię na podstawie krytycznych wypowiedzi innych. Nie, nie mam szklanej kuli, odniosłem się wyłącznie do Twojego postu, do treści jaką umieściłeś w poście, bez domysłów "o co chodziło autorowi", gdyż nic na ich temat nie napisałeś.

"Nie konieczna jest żadna rewolucja, wystarczy tylko nadążać za podziałem administracyjnym kraju". Ty tak na poważnie, czy to jedynie nieznajomość ustawy o stowarzyszeniach? Nieznajomość prawa przy jednoczesnym głoszeniu drastycznych poglądów jest rewolucją, czy Ci się to podoba, czy nie. Pewnie znów nie rozumiesz, to inaczej. Nakłanianie do ignorowania obowiązującego prawa, które nie pasuje jednostce lub grupie jednostek, jest drogą do anarchii, a anarchia wprowadzona w życie jest rewolucją.

Nie mam pojęcia skąd w ogóle wziąłeś temat Kół PZW, chyba o nie Ci chodziło pisząc Koła Wędkarskie. Ich likwidacja jest nie tyle nierozsądna co irracjonalna. Ich likwidacja bądź ograniczenie ilości jest prostą drogą do likwidacji stowarzyszenia.

Aby można było dokonywać opłat na Poczcie Polskiej (chyba o to Ci chodzi), potrzeba zwiększyć opłaty i to znacznie. Ta nadwyżka pójdzie wyłącznie na prowizję dla PP, która w swoich usługach jest już chyba najdroższa w kraju. Nie mam danych ogólnych ale mało która instytucja pozostała przy dystrybucji PP. W kraju jest mnóstwo prywatnych dystrybutorów o wiele tańszych w swych usługach i równie skutecznych. InPost, Inmedio, Kolporter, Ruch to tylko najwięksi a jest mnóstwo małych firm regionalnych. Niestety PP nadal trzyma łapę na głównych opłatach i tego się nie przeskoczy ale sama opłata za dystrubucję (nie za przesyłkę) jest o wiele niższa. Za to z nieukrywaną chęcią bym przeczytał, które stowarzyszenia w innych państwach prowadzą sprzedaż zezwoleń w placówkach pocztowych. W placówkach a nie za ich pomocą, bo to różnica. Sprzedaż przez net jest możliwa i to nie tylko zezwoleń krótkoterminowych ale nawet całorocznych. Spersonalizowana strona Okręgu to żaden wyczyn i ci co mogą, mogliby sobie takie zezwolenie wydrukować. Jednak co z kontrolą autentyczności takiego zezwolenia? Jak wyobrażasz sobie dostęp do personalnej bazy danych w ZO przez PSR? Ja sobie nie wyobrażam zgodnie z wiedzą ustawy o ochronie danych osobowych. W efekcie zaroi się od podróbek, bo kłusownik lub niezadowolony ze związku wykorzysta każdą okazję aby nie płacić w efekcie czego wpływy zmaleją.

Co do opłat w sklepach wędkarskich to już pisałem, że obecni zaufani dla obecnych ZO wcale nie muszą być zaufani dla nowych ZO i to tylko moje zdanie.

Dalej.

"I nie każdy ma złotą z wieńcami". O likwidacji przywilejów pisałem. Widzę, że temat się spodobał skoro tak ochoczo go rozwijasz.

A co do prostej ekonomii to mam wątpliwości i to duże. W dużych miastach siedziby mogą być własnością PZW, w mniejszych raczej dzierżawione. Patrz na swój ZO, to nie biuro lecz zwykły dom mieszkalny dostosowany dla biura. Jednak Twoje argumenty są rozsądne i likwidacja tych 3-4 etatów na pewno da oszczędność. Nie mam pojęcia ile zarabia Dyrektor Biura, więc trudno jest mi się konkretnie odnieść do Twoich wyliczeń ale na pewno fatalnego ichtiologa nalezy zastąpić a nie likwidować całe biuro. Podsumowując, likwidacja ciała prawnego nie jest taka prosta. Jest to jak najbardziej możliwe lecz trzeba się liczyć z konsekwencjami prawnymi. Weź pod uwagę, że w ZO PZW jest obecne wyłacznie w ewentualnym majątku i ludziach. Umowy prawne w żaden sposób nie podlegają przejęciu przez ZG, gdyż to niezgodne z obowiązującym prawem. Pomiędzy osobami fizycznymi nazywa się to cesja, pomiędzy firmami nie wiem jak to się nazywa ale trzeba mieć na uwadze, że umowa dzierżawy (wody) może mieć klauzule nieważności w takim przypadku, tak jak już mają w przypadku poddzierżawy. Jak nie będzie ważnej umowy, to po likwidacji danego ZO straci się wody, na które ma umowy a to już żadna oszczędność, że o zysku nie wspomnę, gdyż czym są wędkarze bez wody? Nowe przetargi, nowi właściciele a w międzyczasie stado kłusowników, gdyż RZGW nie może zezwolić na połów wody przeznaczonej na przetarg.

Uogólnienie tematu stanic jest krzywdzące. Na pewno masz wiedzę na podstawie stanicy, do której chciałeś się dostać lecz, według Twojego opisu, panował tam nepotyzm, nie mogłeś. Osobiście byłem w kilku stanicach (w niektórych kilkukrotnie i to z psem) i poza jednym przypadkiem zawsze rezerwowałem termin jako zwykły wędkarz, bezproblemowo o ile był wolny. Podczas tych pobytów tylko raz widziałem Prezesa ZO, który korzystał ze swojego pokoju, reszta wędkarzy to byli najzwyklejsi wędkarze.

A co do ulg za posiadanie odznak, to musisz zmienić Statut albo uchwalić zarządzenie w danym ZO. Większość stanic ma ulgi dla wędkarzy posiadających odznaki za wkład jaki wnoszą w Kole lub Okręgu. To forma docenienienia ludzi, którym się chce coś więcej oprócz jęczenia za brak docenienia za samo istnienie, a ulgi dotyczą jedynie członków Okręgu pod który podlega stanica. Niektóre stanice w ogóle nie uznają jakichkolwiek ulg ale o tym byś wiedział gdybyś zainteresował się tematem, zamiast jedynie wylewać gorzkie żale.

O kosztach utrzymania już nie chce mi się pisać. Te, o których rozliczeniach wiem, wychodzą corocznie na plus, czyli po poniesienu wszelkich opłat oraz dodaniu amortyzacji remontowej mają zysk. W ostatniej jakiej byłem koszt zerowy zapewniał obrót 110tyś, który gospodarz osiągnął w połowie września a miał zapełnioną rezerwację już na miesiąc naprzód. To nie są jakieś tajne informacje, wystarczy tylko rozmawiać z ludźmi, rozmawiać a nie przesłuchiwać.

Edytowane przez Docio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbyszku masz po części rację ale... postaw się też w miejscu okręgów które nie nawiązują żadnych porozumień. Np. Konin - jestem w tym okręgu i to co się w nim dzieje to porażka na całej linii.  Nie jestem z tych co na ryby jeżdżą 50 czy 100 km, do tego łowię sam z brzegu.  W moim regionie są dwa zbiorniki które już są praktycznie bez ryb z ogromną presją nie zarybiane od kilku lat, blisko mam np. do zb. Jeziorsko czy zbiorników Kaliskich jednak mi nie wolno na nich łowić.  Bardzo lubię jednak jeździć na Wartę w moim Kole choć i tu z rybami kiepsko.  Wolałbym jak sugeruje Aleksander wykupić pozwolenie na Wartę i zrobić opłatę w okręgu Sieradzkim. Najlepszym rozwiązaniem było by zrobienie opłaty podstawowej na okręg plus jedną dodatkową (opcjonalną) stałą opłatę dla wszystkich na wody nizinne z poza okręgu. Przy czym jeśli ktoś chciałby wykupić obie pierwsza opłata powinna być niższa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę się odnosił szczegółowo do Twoich wywodów, bo na to szkoda mojego czasu i zdrowia. Poza tym, na aż takie czarnowidztwo, jakie Ci się włączyło w trakcie pisania, nie ma lekarstwa. A i wisi mi to szczerze powiedziawszy, jak naprawiać PZW i uleczyć go z dżumy, na którą zapadł lata temu. Wytrzymałem 42 lata, wytrzymam jeszcze.

 

Jedno, co należało by zrobić, by odmienić całą sytuację, to całkowita zmiana statutu i mentalności jego władz i piewców. A ryje od koryt granatami odstrzelić, jeśli to będzie konieczne. Kwik będzie straszny, bo to musi okropnie boleć, takie odrywanie od koryt, ale niedawno to przerabialiśmy i już ucichło. Zmiany muszą boleć, bo przecież 33 koryta {burdele!) to nie bagatela! Ale takie właśnie jest jedyne lekarstwo, a nie ciągłe pudrowanie syfa... 

 

A chociażby w Anglii licencje kupuje się na poczcie. Ale żeś Ty tego nie wiedział?... :(

 

Podtrzymuję wszystko, o czym napisałem wyżej - konsekwentnie! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez aktywności szeregowych wędkarzy, nie ma co marzyć o głębszych zmianach w działalności PZW. Statutowy obowiązek brania czynnego udziału w pracach Związku, jest kluczem, punktem wyjścia do cywilizowanych (demokratycznych) zmian w PZW. Bez spełnienia tego warunku, każda dyskusja toczona na przeróżnych forach, jest w efekcie przysłowiowym "biciem piany". Prawda jak to zwykle bywa, leży pośrodku. Trafia do mnie część "rewolucyjnych" postulatów Jotesa, ale jakby bardziej przekonują mnie zdroworozsądkowe argumenty Docia. Tytułowa petycja jest napisana tak niezdarnie, nieporadnie, że wątpię aby ktokolwiek w kancelarii Prezydenta czy Premiera się tym zajął. Ale może się mylę i w trybie pilnym zostaną podjęte prace nad zmianą ustawy o stowarzyszeniach (ze szczególnym uwzględnieniem PZW). Trochę ironizuję, ale jak bardzo trzeba być naiwnym żeby sądzić, iż władze państwowe będą ingerować w wewnętrzne sprawy legalnego, działającego zgodnie z ustawą stowarzyszenia. Tylko członkowie i ich działania oddolne mogą cokolwiek zmienić, ale należy zacząć od wypełniania przez większość członków PZW statutowego obowiązku uczestniczenia w zebraniach. Bez poparcia aktywnej większości, nawet najbardziej efektowne populistyczne hasła, na niewiele się zdadzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do mnie natomiast absolutnie nie trafia takie czarnowidztwo, bo gdzie byśmy teraz tkwili, gdyby nie odważne zmiany w kraju? Tego "tworu" nie da się już obronić, to już wykroczyło dawno poza wszelkie granice zdrowego rozsądku... :(

 

Petycja w tym temacie mnie nie interesuje i nie klikałem jej nawet, choć trafia do mnie, że dałoby się ujednolicić składki na wody nizinne. Nie będę jednak nad tym się wysmętniał. Bodzie mnie ten marazm, w jakim tkwimy od lat i wciskanie propagandy rodem z PRL, że nic się nie da zrobić, ale nikt jeszcze nawet nie spróbował. Ci, którym jest tak wygodnie i czerpią z tego "tworu" pełnymi garściami, nie dopuszczą do żadnych zmian, choćby niosły ogółowi i przyrodzie gigantyczne korzyści. To oni mają czerpać i doić to stowarzyszenie, a nie pospólstwo, choćby nawet za cenę wyniszczenia naszych wód do cna. I takie właśnie zgliszcza pozostawiają po sobie. 

 

Ps: Zwykły członek tego tworu, to sobie może kupić szarej maści i wysmarować się "oddolnie", wszystko jest blokowane już na poziomie tych właśnie okręgów, które należy czym prędzej zlikwidować. Wtedy dopiero zaczną się liczyć z członkami na samym dole!

Edytowane przez Jotes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jotes zmiana Statutu jest jak najbardziej realna. Co więcej można go tak zmienić, że władze i piewcy będa musieli sami zmienić mentalność. Ważne aby wiedzieć czego się chce. Podpowiem kolejny krok - zmiana w zasadach wyborczych. :) 

Całkowicie od siebie napiszę Ci, że o wiele łatwiej byłoby udowodnić niegospodarność i niewydolność związku aby go zdelegalizować niż wprowadzić jakieś odczuwalne zmiany bez aktywności własnej, o której pisał Ozet.

 

O licencjach w Anglii nie wiedziałem. Do tej pory nie wiem o jakiejkolwiek organizacji w Anglii działającej na mocy państwowej ustawy o organizacjach, najzwyczajniej nie znam. Wiem natomiast o licencjach na poczcie z łowisk prywatnych i klubów prywatnych (coś na wzór organizacji) działających wyłącznie na prywatnych wodach a nie państwowych. Tak, w całej dawnej europie zachodniej prywatna rzeka nikogo nie dziwi i jedyne ograniczenia jakie znam, to ograniczenia ochrony środowiska oraz ochronne dla ryb i innych stworzeń. Wiem też, że część wód w Anglii jest państwowa która nie podlega wędkarskiej dzierżawie, a na które można wykupić licencje również na poczcie. W dodatku jest dodatkowa rejonizacja. Z tego co pamiętam na państwowej części Tamizy są chyba trzy odcinki, każdy ze swoimi okresami ochronnymi, wymiarami i limitami połowu.

 

Jedyne stowarzyszenie jakie znam działające na państwowych wodach, to te z dawnego NRD ale i ono powoli się przekształca wraz z planowymi przekształceniami terenów po byłej NRD.

 

@Ozet coś takiego nastąpiło kilka lat temu w ZO Jelenia Góra. Młodzi w części zastąpili starych a w tym roku możliwa jest kolejna zmiana "starego" za niedopełnienie obowiązków. Zapewne czytałeś o problemie z kormoranami nad Kwisą i Bobrem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Całkowicie od siebie napiszę Ci, że o wiele łatwiej byłoby udowodnić niegospodarność i niewydolność związku aby go zdelegalizować niż wprowadzić jakieś odczuwalne zmiany bez aktywności własnej, o której pisał Ozet.

 

@ Docio. Na ilu zebraniach w swoim kole byłeś? Kiedy ostatnio i czy postulowałeś już za zmianami? Ja przez lata uczestniczyłem w takowych i z własnych obserwacji, a nie z informacji internetowych, albo wróżenia z fusów wiem, jak to wygląda od wewnątrz. Prędzej wróble będą ważyć po 16 kilo, niż plebs przebije się przez beton związkowy. O ile coś da radę wskórać na zebraniu koła, to wszystko jest natychmiast blokowane na poziomie okręgu i przepada z kretesem! Jeśli dla Ciebie JG - 1 z 49! - jest jaskółką wiosnę czyniącą, to życzę zdrowia. Widać się nie zrozumiemy. 

 

Do pozytywnych zmian, potrzeba nam tylko trzech rzeczy: zwykłej ludzkiej przyzwoitości (choćby względem przyrody), honoru i uczciwości. Na to niestety u nas jest ogromny deficyt!...

 

Dla mnie koniec tematu i tłumaczenia się z własnych poglądów! Wskazałem, gdzie topiona/trwoniona jest niepotrzebnie masa kasy i tego będę się trzymał. Jeśli jednak Ty masz lepszą receptę na tego raka, który toczy związek, chętnie poczytam/poczytamy. Ale jak na razie uprawiasz jedynie czarnowidztwo i próbujesz udowodnić, że nic się już nie da. Czyli w zasadzie...nie masz nic do powiedzenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Racja kończmy, bo i tak każdy pozostanie na "z góry upatrznej pozycji". ;) Podsumowując, wszyscy chcemy dobrze dla polskiego wędkarstwa. Tyle tylko że Docio, Wind, i ja, jesteśmy za zmianami ewolucyjnymi w PZW (na zasadzie "kropla drąży skałę"), natomiast Jotes i Alexspin są za zmianą radykalną, rewolucyjną (na zasadzie "hej chłopcy, bagnet na broń"). ;) Jungu raczej pośrodku.

Ps. Jungu, o których dwóch zbiornikach piszesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Docio, Wind, i ja, jesteśmy za zmianami ewolucyjnymi w PZW (na zasadzie "kropla drąży skałę")

 

Hihi! I to powoduje, że wraz z upływem czasu, Wy zamieniacie się już w stalaktyty, a problemy rosną, jak stalagmity. :)

 

 

 

Jotes i Alexspin są za zmianą radykalną, rewolucyjną (na zasadzie "hej chłopcy, bagnet na broń").

 

No też nie tak, ja kosy na sztorc nie będę przekuwał i nie namawiam nikogo do tego. Ja chciałbym jedynie pozytywnych zmian, ale pokojowych i na zasadzie:

 

 

 

Do pozytywnych zmian, potrzeba nam tylko trzech rzeczy: zwykłej ludzkiej przyzwoitości (choćby względem przyrody), honoru i uczciwości. 

 

Dodałbym tutaj jedynie, że w uwzględnieniu gospodarności i troski o przyrodę (bo o nią głównie chodzi!), którą mamy obowiązek zachować dla następnych pokoleń. A, że to utopia tak samo, jak Wasze drążenie skały, to zdaję sobie sprawę. Ale poczekajmy, hieny wiecznie żyć nie będą. Ja mam czas, zwłaszcza, że zamierzam żyć jeszcze 100 lat - czego i Wam życzę. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o zb. Przykona i zb. Żeronice to są jedyne zbiorniki w promieniu 20-30km ode mnie. Reszta to drobne bajora nie wpisane w okręg i rzeka Warta. Jeziora Konińskie są dla mnie za mało znane i trochę za daleko.  Bo wędkuje przeważnie nockami z braku czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


zwłaszcza, że zamierzam żyć jeszcze 100 lat - czego i Wam życzę.

I wzajemie, całkiem szczerze. :) 

 

No to się nie powstrzymam, choć milczałem, ale jak pojawiają się uśmiechy, to i optymistyczniej patrzeć, choć bez różowych okularów. :)

Te stalaktyty doprowadziły do zmiany ustawy o stowarzyszeniach jeszcze jesienią zeszłego roku. :) 

Te stalaktyty doprowadziły do sytuacji kiedy mogliśmy wreszcie wyskoczyć spod parszywej ustawy o sporcie. To też w zeszłym roku ale zadziałała jakaś nadprzyrodzona siła i znana z imion i nazwisk grupa posłów wprowadziła karencję na takie dictum, w efekcie czego trzeba czekać do września tego roku.

Te stalaktyty są na prostej do zmiany statutu ale póki wisimy pod ustawą o sporcie to nie da rady nic zmienić. Czytaj uważnie, podlegamy pod ustawę o stowarzyszeniach, która daje wiele możliwości i pod ustawę o sporcie, które blokuje wszystko.

W końcu te stalaktyty są również na prostej do wdrożenia, stopniowego, zezwoleń opłacanych przez internet na portalu PZW, o czym wspominałem wcześniej. Nie będzie problemu z podróbami, gdyż całoroczne zezwolenie będzie udostępniane wyłącznie członkom z pełną rejestracją cyfrową a tu ściemy być nie może, bo każdego sprawdzi się indywidualnie po kartach osobowych.

 

Informacje o zmianie ustawy o stowarzyszeniach i wyjściu spod tej od sportu znane są od zeszłego roku o ile ktoś się w ogóle tym interesuje. Kolejne dwie informacje o statucie i cyfryzacji były trzymane w tajemnicy. Obecnie każdy może o tym przeczytać w marcowych WW. Są tam też inne informacje,  między innymi te o niesamowitych trudnościach w przejmowaniu jednego okręgu przez inny, ale nie będę pisał o tym co już raz zostało napisane. :) A żeby było śmieszniej "prowodyrem" tych i innych zmian jest Prezes ZG, czyli...a nie wspomnę jak ich nazywasz. ;) 

 

To jak to było? Kropla drąży skałę? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


To jak to było? Kropla drąży skałę?

 

Wróć do mojego pierwszego postu w tym temacie i wyjaśnij, ile w wodzie od tych działań przybędzie i kto tego będzie pilnował? I jak to ostatnie, ma się do działań oddolnych, zwykłych członków (to miała być ta przysłowiowa kropla!)? Ale racja! Od czegoś trzeba zacząć i ktoś musi zacząć. Tylko na najważniejsze cele, te "stalaktyty", będą jeszcze tak zwisać milion lat, a i to być może niezauważenie.

Prezes ZG powiadasz? Już go prawie chwalę, ale zaczekam do tych zmian w statucie i co one przyniosą naszym wodom. Jeśli posiada te cechy, które wyżej wymieniłem, to właśnie m.in na niego liczę... :)

 

Nie chwal dnia przed zachodem słońca. Nie łów ryb przed siecią. - i takie tam, inne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) A żeby było śmieszniej "prowodyrem" tych i innych zmian jest Prezes ZG, czyli...a nie wspomnę jak ich nazywasz. (...)

Zbyszku i Ty w to wierzysz? Propaganda pierwszym krokiem do sukcesu! Podczas pościgu za złodziejem, on biegnie pierwszy i krzyczy - łapać złodzieja! Nie oszukujmy się, obecna ekipa zarządzająca PZW w niczym nie jest lepsza od poprzednich i nie bądźmy naiwni, nic się nie zmieni, nikt nie będzie kopał dołków pod samym sobą, a populizm i pseudoreformatorstwo nie zaszkodzą, przecież większość uwierzy w "dobre intencje wodza".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie byłbym sobą gdybym kamyczka nie dołożył...

Skoro ten Prezes jest za zmianami to może coś zmieni na Zegrzu? Tych rybaków wywali na ten przykład  :blink:

Oczko już zabili swoimi kontrolnymi odłowami a takie ryby tam były...A teraz wzięli się za Gnojno ...

I dlatego mam wrażenie są potrzebne wpisy w rejestrze bo w miarę bystry człowiek szybko jest w stanie określić gdzie są jeszcze ryby.

 

JK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Zbyszku i Ty w to wierzysz?

No i sprowadziłeś mnie na ziemię. Wszystko jest możliwe, gdy nie robi się czegoś samemu. Ale żeby aż taka perfidia? Kurcze możliwe. Na szczęście wystarczy poczekać do końca roku i będzie wiadomo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...