wind Posted January 6, 2019 Report Share Posted January 6, 2019 Zimy nie widać, wciąż można długim kijem powędkować. 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Popular Post Ozet Posted February 9, 2019 Popular Post Report Share Posted February 9, 2019 Wczoraj opłaciłem kartę a dzisiaj z kolegą Mariuszem, otworzyliśmy sezon spławikowy na kanale Ślesińskim. Wśród ogółu wędkarzy, popularniejsza jest nazwa kanał Warta-Gopło, gdyż łączy rzekę Wartę z jeziorem Gopło. Należy do tak zwanych kanałów zimnych. Od kilku dni "chodziły słuchy", że po zejściu lodu zaczęły tam skubać płotki. A w lutym każda taka informacja jest cenna. Łowiliśmy od 10:30 do 13:30, równe 3 godziny. Pogoda pochmurna z przelotnym deszczem, temperatura lekko na plusie. (Ale gdy zaczęliśmy się zwijać, wyszło słońce i zrobiła się piękna pogoda. Taki to już wędkarski los...) Ja łowiłem batem 6m, Mariusz 7-ką. Miałem także łowić siódemką, jednak już przy pierwszym zarzuceniu zestawu dla ustalenia gruntu, zostawiłem zestaw na gałęziach nad głową, ale na szczęście udało mi się odzyskać spławik. W tej sytuacji 6-ka była rozsądnym wyborem, gdyż zestaw "przechodził" bezkarnie pod gałęziami nadbrzeżnych drzew. Łowiliśmy na pinki, ja trochę kombinowałem z pszenicą, ale długo trzeba było czekać na każde branie. I choć kilka płotek na ziarnko złowiłem, to jednak wróciłem do pinek na które rybki brały częściej i pewniej. W przeważającej większości łowiliśmy płotki niezbyt imponującej wielkości, sporadycznie trafił się krąp lub ukleja. Ostatecznie Mariusz złowił 2970g rybek, ja... no cóż... 2300g. No ale będzie pretekst i dodatkowa motywacja do rewanżu. ;) Tak serio, to fajnie że mimo że to luty, zima jakby nie było, udało nam się połowić w miarę skutecznie. Właściwy sezon dopiero przed nami. Poniżej: moje rybki i kilka fotek z perspektywy mojego stanowiska. 10 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ozet Posted February 10, 2019 Report Share Posted February 10, 2019 (edited) Na okazję do rewanżu nie musiałem długo czekać, bo dzisiaj znów łowiliśmy z Mariuszem na kanale W-G. Tym razem w godzinach popołudniowych 14-17. Niestety, tym razem płotki brały słabiutko a brania były super delikatne, przy tym średnia ich wielkość była mniejsza niż wczoraj. Nasze wczorajsze miejsca byłby zajęte, więc zajęliśmy stanowiska z drugiej strony mostu nad kanałem. Dobre pół godziny od zanęcenia czekaliśmy na pierwsze brania, później podeszły drobne płotki, tak zwane "pitki". Ostatecznie waga pokazała u mnie 1400g , u Mariusza 980g. Odliczając wagę wiaderka 600g, netto złowiłem 800g płotek, natomiast Mariusz 380g. (Wczorajsze wyniki podałem już netto.) Jak więc widać "szału nie było", ale każdy pobyt nad wodą cieszy, tym bardziej że pogoda nam sprzyjała bo było słonecznie. Tym razem gałęzie nad głową mi nie przeszkadzały, więc mogłem łowić batem 7m, Turion Competition. Łowi się nim komfortowo, ale że ryby brały słabo i małe, nie mogłem w pełni "rozwinąć skrzydeł". Tak jak wczoraj, dołączam kilka fotek znad wody. Edited February 10, 2019 by Ozet 4 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ozet Posted February 16, 2019 Report Share Posted February 16, 2019 Piękny, słoneczny dzień, ale cóż z tego jak "nic panie nawet nie skubnie". Byliśmy we trzech na kanale Warta-Gopło, czyli Mariusz, Maksiu (max-wo), oraz piszący te słowa. Przez trzy godziny (9-12), żaden z nas nie miał nawet jednego brania. No cóż, wędkarstwo uczy pokory. PS. Jak już wspomniałem o Maksiu, to dodam tylko że poczynił błyskawiczne postępy, do tego stopnia że jest aktualnym mistrzem okręgu konińskiego juniorów w wędkarstwie spławikowym. Dzisiaj niestety, jego nadzwyczajny wrodzony talent się nie objawił. ;) 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Popular Post Ozet Posted February 27, 2019 Popular Post Report Share Posted February 27, 2019 Dzisiaj kolejny wypad na kanał Warta-Gopło, tym razem z kolegą Jackiem. W kalendarzu jeszcze luty, ale pogoda niczym w kwietniu. Słonecznie i z każdą godziną cieplej po nocnym przymrozku. Łowiliśmy w godzinach 9:30-13:00. Początkowo na haczyk zakładaliśmy pinki, ale okazało się że biorą na nie ukleje, krąpie - breloczki, oraz niewiele większe wzdrążki. Po zmianie przynęty na pszenicę, okazało się że interesują się nią płotki i nieco większe wzdręgi, wymiarowe przynajmniej, czasem trafił się krąp. Przy okazji wyeliminowaliśmy uklejki, których ziarnko pszenicy zupełnie nie interesowało. Brania mieliśmy praktycznie przez cały czas łowienia, szkoda tylko że większość ryb to tzw. "dłoniaki", no ale przynajmniej nie siedzieliśmy bezczynnie. Tradycyjnie na koniec przed wypuszczeniem, zważyliśmy rybki. U mnie waga wskazała 3970g, natomiast u Jacka 2940g. Wyniki podałem brutto z wiaderkiem (600g), bo... jakoś tak lepiej się prezentują. ;) :) 5 Link to comment Share on other sites More sharing options...
wind Posted March 4, 2019 Author Report Share Posted March 4, 2019 Tradycyjne otwarcie sezonu spławikowego odbyło się nad Nogatem w Jazowej. Wraz z Pawłem pojawiliśmy się nad wodą około 8.30 i zaczęliśmy przygotowania. Rybki zaczęły brać po zanęceniu, głównie słuszne płocie i krąpie, czasem podchodziły niewielkie wzdręgi. Powędkowaliśmy do południa, odpaliliśmy grilla i zjedliśmy pierwszą w tym roku kiełbaskę. Oczywiście umówiliśmy się na kolejny wypad. 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ozet Posted March 5, 2019 Report Share Posted March 5, 2019 Też bym pojechał na płotki do Jazowej, ale za daleko ciut. W weekend perypetie zdrowotne zatrzymały mnie w domu, ale chyba w czwartek gdzieś wyruszę. Może na zbiornik w Starym Mieście? Mówią że jeszcze rybka tam się "nie ruszyła", ale przecież kiedyś komuś zaczną brać. Może właśnie w czwartek, tym bardziej że ma być wyjątkowo ciepło. 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
wind Posted March 10, 2019 Author Report Share Posted March 10, 2019 Sezon rozkręca się na dobre. W sobotę spotkaliśmy się z Pawłem na Gdańskiej Głowie, czyli na Szkarpawie w miejscu połączenia z Wisłą . Miejscówka słynie z wczesnowiosennych karasi i ogromnego tłoku. Mimo to nasze randez vouse wyznaczyliśmy na dość późną godzinę. Dojechałem wcześniej, czyli około 7,30 i zacząłem przygotowania. Na szczęście / nieszczęście, pogoda nie dopisała i na miejscu było tylko dwóch innych wędkarzy więc nie było problemu z miejscem. Niestety pogoda nie rozpieszczała również i ryb, znaczne skoki ciśnienia spowodowały, ze brały sporadycznie i bardzo ospale. Pojawiały się krapie, płotka, sporo mikro okonków i jeden taki potwór Mimo deszczu, słabych brań wypad jak zwykle udany zwieńczyliśmy kiełbasą z grilla. a jak !? 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
wind Posted March 17, 2019 Author Report Share Posted March 17, 2019 Dziś znów "zaatakowaliśmy" Nogat w Jazowej, wraz z Pawłem uznaliśmy to za najlepsze miejsce do wędkowania w obecnych warunkach. Wiaterek co prawda podwiewał z krzywa w skos od prawej prosto w pysk i chwilami wręcz uniemożliwiał wędkowanie batem ale co to dla nas, twardzieli . Rybki pojawiły się od razu po zanęceniu i całkiem przyjemniej wielkości. Z czasem podchodziły coraz drobniejsze krąpiki i leszczyki przeplatane cieszącymi oko płotkami. Mieliśmy co robić do południa, w końcu wiatr wygrał i skupiliśmy się na grillowaniu. A za tydzień, kto wie ? 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Popular Post zwykły michał Posted March 23, 2019 Popular Post Report Share Posted March 23, 2019 Dzisiejszy połów, pierwsza ryba w tym roku. Białe robaki na haczyku, pszenica na zanęte i lekki waggler. Na oko około 45 cm 9 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Popular Post wind Posted March 23, 2019 Author Popular Post Report Share Posted March 23, 2019 Postanowiliśmy z Pawłem, że ponownie damy szansę Szkarpawie na Gdańskiej Głowie. Wbrew obawom bez problemu zajęliśmy swoją miejscówkę i krótko po 7.00 zaczęliśmy wędkowanie. Pogoda dopisała na tyle, że po 9.00 zaczęliśmy ściągać wierzchnie warstwy ciuchów. Początkowo skubały drobne płoteczki krąpiki ale z czasem pojawiały się rybki grubszego kalibru. Jeszcze rano miałem delikatne branie i zaciąłem "coś" . Dość okazały leszcz zacięty na płetwę piersiową wreszcie postanowił się uwolnić, właściwie nie było szansy go zatrzymać. Z czasem pojawiły się coraz większe rybki, dominowały naprawdę ładne płocie. Lepiej łowił Paweł, Ale i ja miałem całkiem ładny "urobek", na początek trafił się leszczyk, później równie weszły mi całkiem fajne płotki. Niestety już po 11.00 zaczęliśmy się zbierać chociaż ryby wciąż brały całkiem dobrze. Jeszcze tradycyjny grill i do domu... Chyba już wybraliśmy miejscówkę na przyszły tydzień. 7 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Popular Post Ozet Posted March 25, 2019 Popular Post Report Share Posted March 25, 2019 Piękny lin Michał. Wyobrażam sobie że na spławikówce (domyślnie match), był to godny przeciwnik. Gratuluję. Bardzo spodobały mi się Danielowe płocie (ryby które darzę szczególną estymą), na widok których oczy rozbłysły mi niczym diody LED. Gratuluję również. Wczoraj wreszcie po długim niebycie nigdzie, wybrałem się na zbiornik Stare Miasto, bo doszły mnie słuchy że wreszcie rybki zaczęły tam "skubać". Chciałem łowić na dwie wędki w jednym polu nęcenia, więc wrzuciłem 6 kul zanęty liniowo, od 12m (pod bat 7-kę) do 15m (pod matcha). Batem łowiłem na pinki, natomiast match'em "mściłem się" na kukurydzę kons. Na pinki brały małe leszczyki, od czasu do czasu uwiesiła się płotka. W końcu doczekałem się brania około kilogramowego leszcza na kukurydzę, później drugiego mniejszego. I to tyle z emocji niedzielnego popołudnia. Nie doczekałem się stada większych płotek na które się nastawiałem. Łowiłem w godzinach 14:30 - 17:45. Złowiłem 3.82kg ryb (netto). 6 Link to comment Share on other sites More sharing options...
zwykły michał Posted March 25, 2019 Report Share Posted March 25, 2019 6 hours ago, Ozet said: Piękny lin Michał. Wyobrażam sobie że na spławikówce (domyślnie match), był to godny przeciwnik. Gratuluję. Bardzo spodobały mi się Danielowe płocie (ryby które darzę szczególną estymą), na widok których oczy rozbłysły mi niczym diody LED. Gratuluję również. Dziękuje Zbigniewie. Nie ukrywał że hol był interesujący bo pojechałem z myślą posiedzenia na brzegu, przypon miał jedynie 0.10 mm na wypadek zainteresowanych płoci. Nie był jeszcze w formie z powodu pogody ale gdyby to było lato nie miałbym większych szans. W lecie używam 0.16 na tym zbiorniku. Było sporo brań, wszystko bardzo delikatne przytopienia i podniesienia spławika więc podejrzany jest dość oczywisty. Robaki całe i zdrowe więc widać że dopiero zaczynają żerować. Domyślam się że powodem sukcesu było zanęcanie samą pszenicą bo ryby szukały głównie mięsa a to było tylko na haczyku. Na koniec za późno zaciąłem obiecujące branie i nastąpił koniec wyjazdu. 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wartburg Posted March 25, 2019 Report Share Posted March 25, 2019 Tak że teges 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ozet Posted March 26, 2019 Report Share Posted March 26, 2019 (edited) Ryzykownie z tym przyponem 0,10mm, ale najważniejsze że hol zakończyłeś pomyślnie. Wiosną warto podjąć ryzyko łowiąc subtelnie, aby było jakiekolwiek zainteresowanie ryb przynętą, niż łowić "grubo" jak w środku lata i nie doczekać się brania. Woda jest jeszcze zimna, przejrzysta, bez zawiesiny planktonu roślinno - zwierzęcego, więc często grubość przyponu ma kluczowe znaczenie. W letniej "zupie" pole manewru w zakresie średnic przyponów, wielkości haków i przynęt jest znacznie większe. A tak na marginesie zapytam, czy nęciłeś pszenicą z zapachem kozieradkowo - cynamonowym? Do Wartburga: Też chciałbym mieć takiego zaprzyjaźnionego łabędzia, który pełnił by rolę naturalnej echosondy. Pięknie się wkomponowuje w "linię" Twojej filozofii wędkarskiej. Edited March 26, 2019 by Ozet 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
zwykły michał Posted March 26, 2019 Report Share Posted March 26, 2019 3 hours ago, Ozet said: Ryzykownie z tym przyponem 0,10mm, ale najważniejsze że hol zakończyłeś pomyślnie. Wiosną warto podjąć ryzyko łowiąc subtelnie, aby było jakiekolwiek zainteresowanie ryb przynętą, niż łowić "grubo" jak w środku lata i nie doczekać się brania. Woda jest jeszcze zimna, przejrzysta, bez zawiesiny planktonu roślinno - zwierzęcego, więc często grubość przyponu ma kluczowe znaczenie. W letniej "zupie" pole manewru w zakresie średnic przyponów, wielkości haków i przynęt jest znacznie większe. A tak na marginesie zapytam, czy nęciłeś pszenicą z zapachem kozieradkowo - cynamonowym? Z pewnością nikogo nie zaskoczę kiedy napiszę że nie spodziewałem się lina o tej porze. Liczyłem raczej na drobnice. Byliśmy w miejscu które słynie z linów i często je lowimy w lecie. Założyłem cienki przypon ze względu na drobnice. Nie jestem zwolennikiem używania zapachów o tej porze roku. W tym zbiorniku w lecie sprawdza się kminek i marcepan. Ten drugi zwłaszcza na płocie. Kupiłem kiedyś emulsje o zapachu marcepana, świetnie sprawdza się do dipowania robaków. Płocie za tym przepadają i mogę polecić z czystym sumieniem. Kozieradka i cynamon były rewelacyjne na innym zbiorniku. Na tym jeszcze nie używałem ale sprawdzę to i nie omieszkam wstawić zdjęcia jeśli będę robił. Muszę popracować nad tym aromatem. Necilem świeżo ugotowaną pszenica, kiedy wychodziłem z domu była jeszcze ciepła Bez dodatków zapachowych, kilka łyżek zanetowych do wody i później donecanie. W sumie zużyłem okolo pół litra (pszenicy na zanęte). Dwa białe w barwach narodowych położone na dnie, spławik 1.5g Po powrocie reszta pszenicy "dojrzewala" do wersji lekko zepsutej. Mam nadzieję że w weekend zobaczymy co się udało osiągnąć. 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Docio Posted March 26, 2019 Report Share Posted March 26, 2019 1 godzinę temu, zwykły michał napisał: Z pewnością nikogo nie zaskoczę kiedy napiszę że nie spodziewałem się lina o tej porze. Błąd. Od dekady pojawiają się informacje na portalach i forach o nadzwyczajnej aktywności linów w okresie przed tarłowym karpiowatych. 1 godzinę temu, zwykły michał napisał: Necilem świeżo ugotowaną pszenica, kiedy wychodziłem z domu była jeszcze ciepła Bez dodatków zapachowych, kilka łyżek zanetowych do wody i później donecanie W przeklarowanej po zimie wodzie musiało im to niesamowicie pachnieć. Brak unoszących się osadów, kwitnących roślin podwodnych, spowolnione do maksimum procesy gnilne na dnie, to czynniki wymuszające na nas stosowanie atraktorów aby zapach przebił się przez to wszystko. 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
wind Posted March 26, 2019 Author Report Share Posted March 26, 2019 1 godzinę temu, Docio napisał: 3 godziny temu, zwykły michał napisał: Z pewnością nikogo nie zaskoczę kiedy napiszę że nie spodziewałem się lina o tej porze. Błąd. Od dekady pojawiają się informacje na portalach i forach o nadzwyczajnej aktywności linów w okresie przed tarłowym karpiowatych. Od lat wczesną wiosną na niektórych odcinkach Nogatu pojawiają się tłumy wędkarzy, którzy zasadzają się celowo na liny właśnie. 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jotes Posted March 26, 2019 Report Share Posted March 26, 2019 41 minut temu, wind napisał: Od lat wczesną wiosną na niektórych odcinkach Nogatu pojawiają się tłumy wędkarzy, którzy zasadzają się celowo na liny właśnie. U nas jak tylko puści lód, to na Treście łowią liny i to hurtowo, po nawet ponad 20 szt dziennie. Wszyscy wszystko wiedzą, że każdy lin ląduje w torbie, ale nikt niczego nie robi, by ukrócić proceder. 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
zwykły michał Posted March 26, 2019 Report Share Posted March 26, 2019 1 hour ago, wind said: Od lat wczesną wiosną na niektórych odcinkach Nogatu pojawiają się tłumy wędkarzy, którzy zasadzają się celowo na liny właśnie. Nie słyszałem nigdy o tym że liny żerują tak wcześnie. Zawsze coś nowego Link to comment Share on other sites More sharing options...
wind Posted April 1, 2019 Author Report Share Posted April 1, 2019 W ostatnią sobotę znów wybraliśmy się na Gdańską Głowę. Niestety, tym razem mimo że Paweł był wcześniej już nie było wolnego odpowiedniego miejsca. Telefoniczna konsultacja i przenosimy się do pobliskiej Drewnicy, nad tą samą rzekę. A tu zmiany To była świetna miejscówka dla wędkarzy, niestety teraz całkowicie straciła swój urok. Przynajmniej most był na swoim miejscu. Rybki podeszły po zanęceniu, z gruntu brały fajne płotki, na bacie meldowały się też ładne płotki i krąpiki, niestety wieszała się też wredna uklejka. Za to Paweł trafił takiego przystojniaka Na szczęście pogoda dopisała i mimo lekkiego wiaterku nie chciało się zbierać do domu. Wyprawę zakończyliśmy tradycyjnym już grillem. 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
wind Posted April 10, 2019 Author Report Share Posted April 10, 2019 Po kilkudniowych wędrówkach u naszych wschodnich sąsiadów dziś wybrałem się w końcu na rybki. Padło na kanał Piaskowy, blisko i było gdzie przed wiatrem się schować. Zanęciłem i przed 14.00 zacząłem wędkowanie. W ciągu pierwszej godziny złowiłem dwie płotki, i to na raty. Pierwsze branie nie zacięte, drugie już skutecznie. W obydwu przypadkach było tak samo. Pierwsza miała 19 cm a druga 22 cm. Potem jeszcze jedno nie zacięte branie i przed 16.00 zwinąłem się do domu. 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
wind Posted April 14, 2019 Author Report Share Posted April 14, 2019 Kolejne dwa dni nad wodą trochę "w kratkę" . W piątek wybrałem się na Gdańską Głowę. Połowiłem drobnej płotki, pokazały się krąpiki i parę uklejek. W sumie było co robić cały czas. Pogoda całkiem przyjemna, trochę powiewało ale szło wysiedzieć. Wczoraj postanowiłem wybrać się nad Tuge do Żelichowa. Ludzi mnóstwo, w końcu znalazłem miejsce w rejonie, który odwiedziliśmy z Pawłem zeszłej jesieni. Za to ryby kompletnie olały rzeszę wędkarzy i po prostu nie brały. Udało mi się złowić jedna płotkę, pod wymiar. 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
dominikgold Posted April 18, 2019 Report Share Posted April 18, 2019 Prosze o odpowiedz super wyprawa ladne plocie Link to comment Share on other sites More sharing options...
Popular Post Ozet Posted April 19, 2019 Popular Post Report Share Posted April 19, 2019 Wczoraj po południu wybrałem się na tzw. "ulubione starorzecze". Woda niska niczym w lipcu oraz brak oznak życia na wodzie, nie nastrajały optymistycznie. Zresztą jakoś specjalnie na cuda nie liczyłem, ot piękna pogoda więc chciałem kilka godzin posiedzieć samotnie nad wodą. Zacząłem tradycyjnie od białych robaków i pinek, ale brały tylko beznadziejnie małe wzdrążki i uklejki. Po pół godzinie zrezygnowałem z tych przynęt i łowiłem wyłącznie na pszenicę (bat), oraz kukurydzę kons. (na odległościowce). Złowiłem tak około 2,5 kg rybek (nie wziąłem wagi), głównie niezbyt duże wzdręgi, kilka płotek, chyba dwa krąpie i jednego karasia sr. +- 0,8kg. Łowiłem od godziny 16-tej do 20-tej. Reasumując, szału nie było ale każdy pobyt nad wodą cieszy. Czekam z utęsknieniem kiedy wreszcie wschodnia cyrkulacja powietrza zmieni się na inną, co może wpłynąć na intensywność żerowania ryb. Ale póki co, nadal w prognozach wiatr z kierunków wschodnich. Kilka fotek znad wody. (Tym razem pomny aktualnej dyskusji, nie ująłem w obiektywie siedziska i wiaderka z naklejkami.) 5 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts