Skocz do zawartości

OFF TOP - chcesz pogadać o przysłowiowej ..... , to tutaj.


Gość woldi
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi


Jotes, wytłumacz mi wyższość Zonera nad Avastem.

 

Ja tego nie potrafię wytłumaczyć, ale może to coś podpowie?

Avasta na telefon nigdy nie pobierałem i nie miałem z nim do czynienia, nie potrafię więc porównać. Na kompie wystarczy, że bluzgam na Avasta. Oprócz niego mam na kompie Malverebytes Anti Malware i dopiero on robi całą robotę za ten szajs... :(

A czy Ty Zbyszku poodhaczałeś sobie w nim zbędne funkcje? U mnie autentycznie nic nie muli, wsio śmiga jak burza, a mam go już na trzecim fonie. Znamy się więc jak łyse konie. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ozet

Dzięki Jarku, wróciłem jednak do Avasta. Szczerze mówiąc nie wiem czy jest dobry, czy też w jakiś sposób zły, szwęda się gdzieś w tle i przynajmniej w niczym mi nie przeszkadza. Ot i cała moja wiedza o programach antywirusowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Nie wiem czy słyszeliście, jeżeli nie to przeczytajcie. Nie mogę sobie odnowić tej przyjemności i poinformować szanowne panie i panów, że aktualnym mistrzem Polski w piłce nożnej jest LECH POZNAŃ. Sursum corda, niech zwycięża LECH Kolejorz!

Ps. Tak na marginesie, aktualnymi MP,są nasze cipuszki z Medyka Konin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


że aktualnym mistrzem Polski w piłce nożnej jest LECH POZNAŃ.

 

śmiem twierdzić, że kwestia tytułu mistrzowskiego rozstrzygnięta jest jeszcze przed rozpoczęciem sezonu, najpóźniej w przerwie zimowej ;). I nie dotyczy to tego konkretnego klubu i całej naszej ligi, ale też piłki europejskiej i światowej. Piłka nożna to przemysł rozrywkowy, ze sportem nie ma nic wspólnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Nie chcem, ale muszem" się z Tobą zgodzić Wind. Ewidentnie było widać że górna połówka tabeli, grała tak aby tylko Legia nie była mistrzem. Co zresztą mnie nie dziwi, mając na uwadze zaszłości dziejowe, kiedy to co lepszy zawodnik danego klubu musiał koniecznie zasilić szeregi Legii (służba wojskowa). Nawet w ostatnim meczu Lech- Wisła, widać było że obie drużyny nie chcą sobie zrobić krzywdy. W normalnych układach, czyli tzw. "czystej piłce", Wisła powinna była wygrać 0:2. Teraz aż się boję, co to będzie gdy w eliminacjach LM, mój ulubiony Lech trafi dajmy na to na np. Żalgiris Kowno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do naszej piłki kopanej, w wydaniu reprezentacyjnym.

W sobotę wybrałem z rozmysłem wędkowanie z łódki, chociaż telewizja była w zasięgu. We wtorek już nie uciekłem, dość powiedzieć, że najbardziej emocjonującym momentem meczu była zmiana ... sędziego :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


kiedy to co lepszy zawodnik danego klubu musiał koniecznie zasilić szeregi Legii (służba wojskowa)

 

Pozwolę sobie się nie zgodzić. Legia zagrabiala wyłącznie najlepszych. Ci słabsi szli do Śląska Wrocław. To o wojskowych.

Pod koniec lat 70-tych otworzyła się możliwość odbycia służby wojskowej w milicji. Armia bandytów nie chciała a zwolnić ze służby też ich nie można było, więc zgadnijcie kto tworzył Zwarte Oddzialy Milicji Obywatelskiej. ;) I tu, analogicznie jak w MON, desperatów piłki nożnej lokowano w klubach Gwardyjskich. Wbrew pozorom, gdy nie weźmie się jedynie piłki nożnej jako wypadową, Gwardia Warszawa w różnych sekcjach była lepiej wyposażona niż Legia. Legia musiała mieć własne obiekty a Gwardia mogła "zagrabić" każdy publiczny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Się zgadzam Mistrzu z Tobą.

Domyślam się że wędkowanie z łódki, owego dnia było też średnio udane, jeżeli nie znajduję opisu połowu.

Docio, trochę zaskoczyła mnie Twoja wiedza nt. ówczesnych układów w polskiej piłce. Zdawało mi się że jesteś dość daleko od tego całego cyrku.

Edytowane przez Ozet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem, nie przepadam za piłką nożną. Jednak trzy lata w Gwardyjskiej sekcji strzeleckiej (pistolet szybkostrzelny), pozwoliły mi poznać sporo zależności. Nabór do sekcji był jednoczesny w Legii i Gwardii ale zaplecze tych pierwszych było bardziej niż skromne. Legia posiadała otwartą strzelnicę na Szczęśliwicach, drugą w Rembertowie a zimą praktycznie tylko treningi ramienia i ogólnorozwojowe. Gwardia posiadała strzelnicę letnią na Podchorążych, zimową w piwnicach Hali Mirowskiej i tam po strzelaniu mieliśmy piętro wyżej cały parkiet do dyspozycji z zapleczem, czyli Hala Gwardii.

A sama piłka, w Przeglądzie Sportowym co i rusz można było przeczytać o jakimś piłkarzu przeniesionym do Legii lub Śląska i opinie o tym działaniu mocno odstające od PRL-owskiej rzeczywistości. Sytuację Gwardii poznałem od wewnątrz a ZOMO, cóż dzięki kilku odrobinę starszym "gościom", których znałem ale nijak kolegami nazwać nie mogę. To nie znaczy, że MON jest taki "cacy", w żadnym wypadku. Bandytów nie było ale osobiście "zderzyłem się" z całą kompanią "po wyroku" i nie była to jednostka karna w Orzyszu.

Edytowane przez Docio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
Gość Ozet

Znalazłem receptę na nudę pod nazwą Żytniówka. Mam antidotum na jutro rano pod nazwą Riposton. Chociaż nie jestem pewien, czy nie będę wierny starej zasadzie czyli "czym się strułeś, tym się lecz. (Chyba dzisiaj dociągnę do 1000 postów i zaszczytnego tytułu Experta )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem receptę na nudę pod nazwą Żytniówka. Mam antidotum na jutro rano pod nazwą Riposton. Chociaż nie jestem pewien, czy nie będę wierny starej zasadzie czyli "czym się strułeś, tym się lecz. (Chyba dzisiaj dociągnę do 1000 postów i zaszczytnego tytułu Experta )

To ja pogratuluję bycia forumowym ekspertem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pogratuluję bycia forumowym ekspertem

- no tak, to czeba oblać :D

 

Musisz przyjechać na Wybrzeże Zbyszku, przy okazji pogonimy dorsza :)

Umówmy się, że na morzu ja prowadzę Ty polewasz :D

Daniela ululamy i jego choroba morska minie wartko jak bajeczka na dobranoc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzeju, niestety mam tak samo jak Daniel. Najpewniej czuję się gdy mam twardy grunt pod nogami, czyli jestem klasycznym przykładem "szczura lądowego". (Kiedyś w jakimś wątku, już o tym pisałem.) Co do polewania, to kilka razy przekonałem że alkohol nie idzie w parze ze skutecznym wędkowaniem. No chyba że jakaś "symboliczna setka- góra cztery". Połówka jest dla mnie ilością graniczną, żeby nie być "głupszym niż ustawa przewiduje".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Chodzą słuchy, że w meczu piłki kopanej w Poznaniu, Ktoś lekko skarcił Kogoś 2:1. Nie wiem czy to tylko plotki czy też prawda?

Może ktoś coś słyszał? Może ktoś coś wie? Odpowiedzi proszę przesyłać telepatycznie (żeby nie drażnić "lwa").

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Mamy za sobą ostatni mecz w tym sezonie polskiej drużyny w tzw. Lidzie Mistrzów, czyli pseudo sportowych zawodach w piłce kopanej o puchar mistrza korupcji na poziomie starego kontynentu. Oto "siła" naszej ligi, właściwe to ani "ekstra" ani "klasa". Chyba za bardzo piłka im przeszkadzała ... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu masz rację Mistrzu, miałem rozwinąć wątek ale jak to u nas mówią pies ich j...ł. Teraz chyba będę chodził na mecze Medyka Konin w Lidze Mistrzyń kobiet. Szkoda że sprzedali najlepszą piłkarkę Europy (E.Pajor w kategorii junior) do Wolfsburga. Nawet jeżeli odpadną, to cipuszkom wiele można wybaczyć, ale nie tym złamasom.

Teraz jak nawet będzie jakaś transmisja meczu Lecha, to będę oglądał najwyżej jednym okiem i jednym uchem słuchał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alex,jak każdemu albo prawie każdemu mężczyźnie, wdzięki kobiece nie są obce. Ale fetyszystą raczej nie jestem. Jednak chodząc ulicami miasta, patrząc na polskie piękne dziewczyny, które mogły by być moimi córkami,myślę sobie: gdyby myśli były karalne, to ja zasługiwał bym na dożywocie. Gwoli ścisłości amatorem tzw. "kwaśnych jabłek", nigdy nie byłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alex,jak każdemu albo prawie każdemu mężczyźnie, wdzięki kobiece nie są obce. Ale fetyszystą raczej nie jestem. Jednak chodząc ulicami miasta, patrząc na polskie piękne dziewczyny, które mogły by być moimi córkami,myślę sobie: gdyby myśli były karalne, to ja zasługiwał bym na dożywocie. Gwoli ścisłości amatorem tzw. "kwaśnych jabłek", nigdy nie byłem.

Ponoć to się nazywa skrzywieniem kręgosłupa czyli tzw d... na boku  :D Ja też nie jestem ciekaw jabłek .

JK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • hege zmienił tytuł na OFF TOP - chcesz pogadać o przysłowiowej ..... , to tutaj.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...