Dario1906 Napisano 1 Stycznia 2019 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 1 Stycznia 2019 Witam jak już pisałem we wcześniejszych postach chce od tego roku wznowić długo przerwę od wędkowania zastanawiam sie tylko czy wykupować karte PZW której wiele ludzi nie poleca czy jeździć na zbiorniki komercyjne których też wiele ludzi nie poleca. Jakie wasze zdanie?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wind Napisano 1 Stycznia 2019 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 1 Stycznia 2019 Zastanów się, ile razy w ciągu roku możesz być nad wodą i po prostu przelicz. Średnio dniówka nad wodą na komercji kosztuje, przynajmniej w moim regionie, 20-40zł, z tym że bardziej 40 niż 20 Rachunek jest prosty a rybostan podobny. 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dario1906 Napisano 1 Stycznia 2019 Autor Zgłoszenie Udostępnij Napisano 1 Stycznia 2019 6 minut temu, wind napisał: Rachunek jest prosty a rybostan podobny. Masz rację zgadzam się z tobą w 100% co do rachunku. A co do ilości ryb to właśnie mówią że różnica niesamowita że PZW teraz to ragedia jeśli chodzi o ryby zarybianie kontrole przepisy itd. no musze chyba poczytać od nowa regulamin może czegoś nie wiem. Jeśli kogoś te pytania denerwują to sorry ale nie łowiłem 15 lat i zaczynam że tak powiem od zera Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wartburg Napisano 1 Stycznia 2019 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 1 Stycznia 2019 Prawie od zera czyli zanim sobie przypomnisz jak sie macha wędą bedziesz wiedział, Na komercji stojącej nałapiesz oczywiście ale to nie rzeka gdzie możesz sobie leżeć przy ogniu słuchając ptaków i nie przejmując sie rybami :) 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jungu Napisano 1 Stycznia 2019 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 1 Stycznia 2019 13 minut temu, Wartburg napisał: Prawie od zera czyli zanim sobie przypomnisz jak sie macha wędą bedziesz wiedział, Na komercji stojącej nałapiesz oczywiście ale to nie rzeka gdzie możesz sobie leżeć przy ogniu słuchając ptaków i nie przejmując sie rybami Święta racja!. Ja wprawdzie częściej słyszę nietoperze niż ptaki, ale rzeka mnie urzeka! Prawda jest taka że nigdy nie wiesz co złowisz (i czy w ogóle), ale chwile spędzone nad tym magicznym miejscem wybijają mi z głowy wszelkie komercje. Do tego czasem coś wyląduje na talerzu za co dodatkowo nie musze płacić (jak w przypadku większości komercji) i wiem ze urosło naturalnie bez dokarmiania świńskimi peletami. Łowiska komercyjne uważam za typowo "sportowe" gdzie liczy się ilość i wielkość, a aspekty przyrodnicze odchodzą na bok. 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Ozet Napisano 1 Stycznia 2019 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoszenie Udostępnij Napisano 1 Stycznia 2019 1 godzinę temu, Dario1906 napisał: Jeśli kogoś te pytania denerwują to sorry Po to jest forum żeby pytać. Skala naszej cierpliwości i wyrozumiałości jest ogromna. Co do wyboru łowiska, komercja czy wody PZW. Jeżeli wędka ma być tylko pretekstem do wypoczynku i relaksu nad wodą, to łowisko i jego rybostan nie ma większego znaczenia, byle tylko zapewniało względny spokój i ciszę. Nie musi to być cisza "dzwoniąca w uszach", ale żeby chociaż śpiew ptaków i rechot żab, przedzierał się choć trochę przez wrzask z samochodowych odtwarzaczy muzyki. Jeżeli jednak chciałbyś coś złowić, to na łowiskach komercyjnych jest ku temu większa szansa i prawdopodobieństwo. (Choć przyznaję że sam nie jestem wielbicielem tego typu łowisk.) Obecnie większość wód PZW, to łowiska trudne, ze względu na ich dość ubogi rybostan. Takie łowiska wymagają dużego doświadczenia wędkarskiego, znajomości możliwości danego akwenu, czyli gdzie, kiedy i na co najlepiej się zaczaić. Zaawansowanie techniczne wędkarza, oraz sprawne operowanie wędką, też ma duże znaczenie. A i to nie gwarantuje sukcesów, gdyż częściej wody PZW smagają nas niepowodzeniami, niż obdarzają udanym połowem. Reasumując, na początek radził bym Ci nabierać doświadczenia i wprawy na łowiskach komercyjnych. Później tak jak każdy z nas, będziesz już sam dokonywał mniej lub bardziej słusznych wyborów. 5 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wartburg Napisano 1 Stycznia 2019 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 1 Stycznia 2019 Ciężko doradzić komuś nie znając jego gustu :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alexspin Napisano 2 Stycznia 2019 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2019 8 godzin temu, Ozet napisał: Po to jest forum żeby pytać. Skala naszej cierpliwości i wyrozumiałości jest ogromna. (…) Dokładnie, lepiej trzy razy zapytać, niż raz pobłądzić. 8 godzin temu, Ozet napisał: (…)Jeżeli jednak chciałbyś coś złowić, to na łowiskach komercyjnych jest ku temu większa szansa i prawdopodobieństwo. (Choć przyznaję że sam nie jestem wielbicielem tego typu łowisk.) (...) Tutaj mam wątpliwości. Dwa lata łowiłem na komercji, wyniki takie same jak w wodach PZW. Rzadko zdarza się dobrze prowadzone gospodarstwo nastawione na wędkarzy, bardzo często łowiska komercyjne są zarządzane przez PGR-yb, a oni przetrzebiają wodę tak dokładnie, że dla wędkarzy pozostaje "nic". Prywatni właściciele/dzierżawcy wód też nie specjalnie przykładają się do tego żeby wędkarz był zadowolony... Trochę marketingu i ludzie walą tłumami, a właśnie te tłumy zniechęcają najbardziej. 8 godzin temu, Ozet napisał: (…) Reasumując, na początek radził bym Ci nabierać doświadczenia i wprawy na łowiskach komercyjnych. Później tak jak każdy z nas, będziesz już sam dokonywał mniej lub bardziej słusznych wyborów. Ja zupełnie odwrotnie. Jeśli trafisz na dobre łowisko komercyjne, to później po łowieniu w wodach PZW będziesz musiał iść się wyspowiadać ze steku użytych bluźnierstw. Na dobrej komercji nie nabierzesz doświadczenia, ani wprawy, bo ryby będą same prosiły o złowienie, a później pierwsza wyprawa na wody PZW może przyprawić Cię o zawał, albo wylew. Natomiast wydanie pieniędzy na kiepską komercję, mija się z celem. Moja rada - rozpocznij od PZW, integracji z naturą, relaksu, a czasami dwa, trzy razy w roku wybierz się na łowisko komercyjne dla przyjemności złowienia ryby. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ozet Napisano 2 Stycznia 2019 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2019 (edytowane) Alex, osobiście nie łowię na łowiskach komercyjnych, bo jakoś tak kojarzą mi się z safari w zoo. Radziłem Dario 1906 żeby zaczął od komercji, tylko dlatego żeby raz i drugi na początek coś tam jednak złowił. Żeby ten "wędkarski bakcyl", na dobre się w nim zagnieździł. Bo jeżeli zacznie od wód PZW i kilka razy pod rząd nic nie złowi, co jest wielce prawdopodobne, to odstawi wędki do kąta na kolejne 15 lat, a być może na zawsze. Edytowane 2 Stycznia 2019 przez Ozet 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dario1906 Napisano 2 Stycznia 2019 Autor Zgłoszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2019 (edytowane) Dzięki wielkie za wszystkie opinie i porady na dzien dzisiejszy 99% będzie to PZW. 18 godzin temu, Wartburg napisał: Ciężko doradzić komuś nie znając jego gustu Łowiłem zawsze z gruntu, żywiec i spinning dorywczo spławik w który teraz chce nauczyć moja 10 letnią córcie która ma zapał oby nie słomiany Żywca chyba odpuszczę. Edytowane 2 Stycznia 2019 przez Dario1906 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Wartburg Napisano 2 Stycznia 2019 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2019 To zdrowie córki 7 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wolf39 Napisano 2 Stycznia 2019 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2019 (edytowane) Ja jednak jako początkujący doradzał bym PZW,nie byłem na komercji chociaż wiele razy mnie namawiano,fakt zacząłem swoją przygodę w maju 2018 i do grudnia łącznie złowiłem 4 szczupaki,3 garbuski,2 sandacze,kilka innych żyłek,plecionek i takich tam innych okazów,ale nie mam mowy o poddawaniu się czy broń Boże o wylewach i zawałach,hahahaha:)W tym roku mam zamiar pojeździć na więcej łowisk z Kaliskiego PZW , na pewno raz na jakiś czas wykupię Odrę,Wisłę takie weekendowe wyprawy i dalej z że tak powiem z (zajebistym zapałem)przed siebie. Edytowane 2 Stycznia 2019 przez Wolf39 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alexspin Napisano 3 Stycznia 2019 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2019 18 godzin temu, Ozet napisał: Alex, osobiście nie łowię na łowiskach komercyjnych, bo jakoś tak kojarzą mi się z safari w zoo. (…) Dokładnie tak. Mam podobne zdanie. Natomiast z wyjątkową niechęcią odnoszę się do łowisk komercyjnych, w których istnieje regulaminowy zakaz wypuszczania złowionych ryb. Trzeba je zabrać (dodatkowo płacąc), lub jeśli przy łowisku jest bar, zezwalają łaskawie oddać tam złowione ryby. Mam zdecydowanie ambiwalentny stosunek do komercji, choć często jest tam łatwiej złowić rybę. Wolę wody PZW, choć odrybione i często wracam z nich "o kiju", ale ja jestem może zboczony - czerpię radość i satysfakcję z łowienia, a nie ze złowienia. Dario, zdecydowanie zachęcam do rozpoczęcia wędkowania w wodach PZW, nie tylko dla tego że taniej, ale właśnie dla tego że trudniej. 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Jotes Napisano 3 Stycznia 2019 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2019 2 godziny temu, Alexspin napisał: Wolę wody PZW, choć odrybione i często wracam z nich "o kiju", ale ja jestem może zboczony - czerpię radość i satysfakcję z łowienia, a nie ze złowienia. Podłączam się jako podobny zboczuch. A od siebie dodam, że wędkarstwo, to również ustawiczny kontakt z przyrodą - tą dziką, naturalną, a nie poukładaną przez człowieka z więzionymi przez niego rybami. Tylko w tej swojej dziczy - w jej resztkach - mogę obserwować Matkę Naturę i napawać się jej pięknem. I spieszę się to robić, bo niewiele z niej pozostało. 5 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Ozet Napisano 3 Stycznia 2019 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2019 36 minut temu, Jotes napisał: A od siebie dodam, że wędkarstwo, to również ustawiczny kontakt z przyrodą - tą dziką, naturalną, a nie poukładaną przez człowieka z więzionymi przez niego rybami. Tylko w tej swojej dziczy - w jej resztkach - mogę obserwować Matkę Naturę i napawać się jej pięknem. I spieszę się to robić, bo niewiele z niej pozostało. No właśnie, potrzeba było "Starego Dobrego Jotesa " , żeby napisać to co każdy miał na myśli, ale nie potrafiliśmy "ubrać tego w słowa". 5 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Wartburg Napisano 3 Stycznia 2019 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2019 Godzinę temu, Jotes napisał: Podłączam się jako podobny zboczuch. A od siebie dodam, że wędkarstwo, to również ustawiczny kontakt z przyrodą - tą dziką, naturalną, a nie poukładaną przez człowieka z więzionymi przez niego rybami. Tylko w tej swojej dziczy - w jej resztkach - mogę obserwować Matkę Naturę i napawać się jej pięknem. I spieszę się to robić, bo niewiele z niej pozostało. Mam jeszcze "gorzej" tropie ryby w rzece metodami analogowymi, oględziny brzegu badania dna ciężarkiem itp ZERO elektroniki a jak juz ryby znajdę to łowić nie muszę.... Czego się nie da powiedzieć o niezrozumiałej konieczności użytkowania zabytkowego sprzętu :) 5 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ozet Napisano 3 Stycznia 2019 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2019 2 godziny temu, Wartburg napisał: Czego się nie da powiedzieć o niezrozumiałej konieczności użytkowania zabytkowego sprzętu Skąd te rozterki? Dzięki temu jesteś oryginalny, "nie do podrobienia", jedynym w swoim rodzaju. A jeżeli nie jedynym, to jednym z tych wędkarzy co to ich "ze świecą szukać". 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dario1906 Napisano 5 Stycznia 2019 Autor Zgłoszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2019 Dziękuje wszystkim za porady podpowiedzi itd. już na 100% PZW. Może ktos pomóc jaka wędke i kołowrotek kupić na poczatek im wiecej oglądam im więcej czytam tym gorzej a w sklepie sami wiecie...no chciałem na poczatek z gruntu połowic ale na bombeczke lub sygnalizator. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Docio Napisano 5 Stycznia 2019 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2019 Można i tak, po dawnemu ale bądź świadomy, że się ograniczasz. Pod feeder też można podczepić bombkę lub inny sygnalizator ale rozwiązuje późniejszy problem z rzeką. Dzwonek i świetlik też można pod feeder podpiąć bez problemu. Nie piszesz o planowanym obciążeniu lecz uwzględniając lokalizację jaką wpisałeś to najbliższa godna uwagi rzeka, to Wisła. Odcinek najbliższy Twojej lokalizacji jest pełen jazów i progów dennych, więc jakiegoś hardcoru nie ma i spokojnie feeder z cw do 120 g wystarczy. Kołowrotek wybierz cały metalowy w wielkości 300-400 to posłuży Ci przez wiele lat jak będziesz go konserwował. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dario1906 Napisano 5 Stycznia 2019 Autor Zgłoszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2019 OK dziekuje bardzo więc kupie tego feedera. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zwykły michał Napisano 5 Stycznia 2019 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2019 Kup i pochwal się wrażeniami z użytkowania. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wartburg Napisano 5 Stycznia 2019 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2019 Przepraszam na rzece zazwyczaj sprawdza sie klasyka, tz kołowrotki o szpuli ruchomej np. niewskaja katuszka :) Stosuje z powodzeniem na mazowieckiej wiśle z grubymi żyłkami jak i na bugu czy narwi gdzie zestawy "czołgowe" nie są wymagane. Na foto Narew , Niewskaja, koszyk 60gr i klejonka z lat 60" 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się